Menu
Szukaj
Koszyk

Rozważania na temat bojek

Bojki - wstęp do rozważań

Dziś parę słów na temat bojek dekompresyjnych (SMB). Generalnie na rynku można spotkać kilka typów bojek (celowo pomijam chińskie wynalazki nadające się do kosza) różniących się sposobem inflacji. Najprostsze to bojki otwarte, z tzw kaczym dziobem lub bez. To najtańsze bojki, które pompujemy z automatu oddechowego. To całkiem dobry wybór dla początkujących, gdyż strzela się je stosunkowo łatwo. Minusem jest dużo mniej efektywne stosowanie na powierzchni w celu zwrócenia na siebie uwagi lub też jako awaryjnego źródła wyporu.

Kolejne dwa typy to boje zamknięte, które pompujemy przez specjalny wężyk. Większe bojki mają wężyk umożliwiający inflację ustnie lub z węża np. do inflatora. Mniejsze boje często można pompować tylko oralnie.

Wspomniałem o wielkości bojek. Małe, wąskie bojki, o długości do 90 cm świetnie sprawdzają się w wodach śródlądowych. Niezależnie od sposobu pompowania ich zaletą jest łatwość schowania w kieszeni suchego skafandra, czy też w kieszeni combo w kompensatorze pływalności. Wady? Mała bojka – kiepska widoczność na powierzchni. Stąd też w warunkach morskich są w zasadzie bezużyteczne. Kolejny minus – słabo sprawdzają się jako urządzenie wypornościowe. Jeśli planujemy nurkowania w morzu, zwłaszcza na wrakach to dobrym wyborem będą duże bojki o długości 140 cm i więcej. Co prawda trudniej się je strzela, ale … dobry nurek musi umieć obsłużyć każdy typ boi. Stąd też wniosek, że powinno się mieć na wyposażeniu SMB o różnej wielkości i stosować najlepszą dla danych warunków. Biorąc pod uwagę, że koszt boi to około 150 zł, to nie jest to wielki wydatek, a korzyści z posiadania są duże.

To oczywiście nie koniec rozważań na temat SMB. Kolejnymi tematami rozważań będą techniki strzelania, odwieczny dylemat szpulka czy kołowrotek, itd.